Co u mnie ?
Noga działa już prawie tak jak należy. Mogę chodzić, maszerować, truchtać i podskakiwać. Przy wspinaniu jeszcze pomału, choć udało mi sie zrobić 7c+ (Weichei)
Rambo miał urodziny. Zaopatrzylismy sie licznie w piwo, wino, półtora kilogramowy slice wołowiny i dwadzieścia gram przypraw po absrakcyjnie niskiej cenie - humory nam dopisywały.
Dzisiaj rest day połączony z piwkiem i spliffem w barze przy ostatnim odcinku Spartakusa. Zakupy, prysznic,obiado-kolocja i ognisko.
Skałki:
Ekipa prezentuje całkiem niezłą forme - Michał wessał tutejszy klasyk Witness the fitnes 8a dodając "soft, w Blo miałby 7c."
Maciek zrobił krótkie 8a z niezłym pociagnieciem z fakera - Mam nadzieję, że nie długo uda mi się zrobić jedno i drugie.
Rambo ma szampański humor, przecież tylko raz w zyciu ma się dwudzieste pierwsze urodziny - sto lat Rambo.
Sylwia po mocnym rozspinie i zamierzonym dwu dniowym restcie bierze się za trudnijsze baldy.
Pozdro dla wszystkich, którzy z utęsknieniem oczekuja naszego powotu.
P.s post dodany z jednodniowym opoznieniem ze wzgledu na dwudniowe uodziny*
Copyright © 2014 by gorskieblogi